Jelita – uśpiony mózg. Psychoneuroimmunologia

Temat zdrowia to temat rzeka. Zdrowie dzielimy na psychiczne i fizyczne. Zazwyczaj dzielimy - łączymy rzadko. Ja połączyłam i wyszłam na tym całkiem nieźle.




Czytam wywiad z dr n.med. gastroentologiem, badaczem mikrobioty i chorób ukł.pokarmowego W. Marliczem, o genach bakterii (wirusów przecież też) które w nas żyją, wpływając na funkcjonowanie całego organizmu; a także o kolejnym potwierdzeniu istnienia osi mózgowo-jelitowej:

„Większość chorób ma swoją przyczynę – choć nie zawsze bezpośrednią - w jelitach, a zwłaszcza w ich mikrobiocie, czyli florze bakteryjnej. Jeszcze nie tak dawno sądzono, że zbadanie wszystkich genów człowieka pozwoli poznać przyczyny wszelkich chorób i je skutecznie leczyć, ale już dziś wiadomo, że nie obejdzie się bez dokładnego zasiedlających nas bakterii, bo one też mają geny i te ich geny nawiązują dialog z naszymi komórkami, wpływając na funkcjonowanie całego organizmu. (…) 
wyniki badań nad mikrobiotą jelitową, które najbardziej mnie zaskoczyły, to te, które potwierdzają jej wpływ na centralny układ nerwowy. W naszym organizmie jest oś mózgowo-jelitowa, która działa w dwie strony – wszystko, co dzieje się w psychice, wpływa na przewód pokarmowy i odwrotnie. To oznacza m.in., że stres prowadzi do dysbiozy (zaburzeń mikrobioty), ale też dysbioza przyczynia się do np. podniesienia poziomu lęku, dekoncentracji, obniżeniu nastroju, czy nawet rozwjoju zaburzeń psychicznych np. depresji. To potwierdzone wielokrotnie.”


Aktualnie wiele tzw. naukowych dziedzin już dowodzi, że choroby zaczynają i kończą się w głowie, przy czym jelita to nasz drugi mózg – epicentrum immunologii. Równowaga jelitowa jest niezwykle istotna, bakterie jakie w sobie hodujemy w znaczącym stopniu decydują o tym, jak się czujemy, zachowujemy, czy chorujemy, czy i co nas boli.
Zdrowy człowiek to zdrowe ciało i zdrowe wnętrze (emocje, psyche). Potężna siła, która wibruje w człowieku, nieustannie.




Niektórzy zdrowie określają w kategoriach fizyki kwantowej, niektórzy jako wartość duchową, mnie najbliższe jest myślenie, że zdrowie dotyczy tego, co daje dobre samopoczucie i formę, co opiera się stabilnym kręgosłupie emocjonalnym (nastawienie do życia, poczucie wartości), na procesach świadomych i nieświadomych, przekonaniach, ocenie rzeczywistości. Podstawa zdrowia to dobre samopoczucie wewnętrzne i zadbane ciało.

Zaburzony organizm reaguje sygnałem.  Co z tym robimy? "Słuchamy" go? Czy i jakie wyciągamy wnioski? Czy dajemy mu powalczyć czy ingerujemy?
Bo – kiedy choruje jakaś część naszego ciała – skupiamy się tylko na niej. Ale czy jesteśmy tylko nerką, dłonią, płucem, kolanem? Kiedy choruje nerka cierpi cały człowiek. Dlaczego więc leczony jest tylko jeden narząd? A co z naszym samopoczuciem, emocjami? Czy mają wpływ na ciało czy są odcięte i funkcjonują w dwóch rzeczywistościach?

Przewlekły brak dbałości o ciało i psychikę, niechlujny styl życia, zaniedbane życie emocjonalne, niezagrzebane rany, niechęć do siebie i świata, niechęć do siebie... 
Robiąc w kółko to samo, czy możemy spodziewać się odmiennych rezultatów?
Czy przy bierności i bezradności, możemy oczekiwać, by być zdrowym, szczęśliwym i czuć żal do świata, że tak nie jest?
Czasem uciekamy do alternatywnych metodZnieczulamy, mierzymy z "pozytywnym myśleniem", ale pułapki magicznego myślenia.


Temat wpływu diety i stylu życia na samopoczucie oraz zdrowie na OffMatce już poruszałam (pod tekstem kilka linków do przydatnych artykułów w temacie).
Stan układu pokarmowego ma wpływ na psychikę i na odwrót, jest już faktem. Psychoneuroimmunologia to interdyscyplinarny kierunek badań, który analizuje wzajemny wpływ zjawisk psychicznych, nerwowych i odpornościowych. Od lat wiadomo, że u znacznej części osób zwracających się do lekarza, u podstaw zgłaszanych przez nich dolegliwości leżą problemy psychiczne. Kryzys w życiu człowieka może być źródłem toksycznego myślenia i chronicznego stresu, co z kolei ma proste przełożenie na zaburzenia psychofizyczne i choroby, a nawet śmierć. Wiadomo przecież, że skutkiem życia jest śmierć 👀

Istota choroby ma sens holistyczny, jest znakiem, głosem i sygnałem. Nie walczę z chorobą ani ze sobą, działam dla siebie i dla czegoś. Kiedy się pojawia, zatrzymuję się i szukam w sobie odpowiedzi, dlaczego, po co. Jakie wydarzenia, sytuacje, fizyczne, psychiczne i emocjonalne okoliczności na to wpłynęły? Co teraz mogę zrobić?
Choroba jest objawem, ale przyczyna leży głębiej. Bo jeśli myśli czy przekonania zatruwają nam psychikę, pojawia się gniew, smutek, lęki... za tym idzie energetyka całego ciała, sposób odżywania i prowadzenia się, nie patrzymy na to, czy służy nam coś, czy nie. Pod pretekstem braku czasu, siły, możliwości czy wiedzy traktujemy siebie gorzej niż wroga, w którego możemy wrzucać śmieci i który nie zasłużył na dobre traktowanie.
Kiedy źle o sobie i świecie myślimy, to po co mamy dbać o cokolwiek...? Tworzy się zamknięte koło.

Jak do tego się ma psychoneuroimmunologia? Poza optymalnym odżywieniem, dbałość o swoje emocje, o komfort psychiczny. Życiowy optymizm, życzliwość, dbanie o relacje. Kierowanie uwagi na zdrowie, a nie chorobę (wspaniale sprawdza się w przypadku dzieci).
"Dr Morris Rosenberg, jeden z ważniejszych naukowców zajmujących się poczuciem własnej wartości, słusznie stwierdził, że ie ma nic bardziej stresującego niż BRAK PODSTAWOWEGO  ZAKOTWICZENIA W ŚWIECIE i poczucia bezpieczeństwa, jakie gwarantuje zdrowe przekonanie o własnej wartości”. Jest ono kluczem do dobrego zdrowia, możliwości radzenia sobie, zdolności przetrwania i dobrostanu.”*



Jelita to nasz drugi mózg
Mikrobiom. Nasz nastrój zmienia się w jelitach
Mikroorganizmy w naszych jelitach decydują, jakimi ludźmi jesteśmy



* Schiraldi Glenn R. "10 prostych sposobów na poczucie własnej wartości".

Copyright © Szablon wykonany przezBlonparia