Zdarza Wam się, że mniej lub bardziej obcy ludzie spotykając waszego malucha gdzieś przy okazji, witają się i łapią go za rączkę? Jak często podajecie dłoń na przywitanie, a następnie dotykacie siebie i dzieci? Albo całuski, przecież tylko w czoło.... Te serdeczności mogą być fatalne w skutkach.
Dlaczego?
Bo dzieci biorą swoje ręce do buzi, a my przenosimy na rękach niewyobrażalną wręcz ilość drobnoustrojów – wirusów, bakterii, pasożytów – patogenów, mogących wywołać groźne choroby.To co - chodzić w masce, a dziecko trzymać na szybą z plexi i odizolować?
Niekoniecznie. Różnorodny kontakt z patogenami i infekcje (nawet skąpobjawowe) to trening układu odpornościowego (hipoteza higieniczna) i dużo mniej wszelkich chorób atopowych, alergii i nowotworów (pomijając predyspozycje genetyczne na które wpływu nie mamy, w zależności od badań przypisuje się infekcjom znaczenie od 40% do 60% podobnie jak sposób urodzenia czy karmienia).
Ale pewne zasady warto stosować. Tym bardziej, że kontakt z patogenami dla niektórych osłabionych czy małych osobników może być bardzo groźny, wtedy warto unikać zakażenia - patogeny w dużych ilościach nie uczą organizmu lepiej sobie z nimi walczyć, a jedynie go zbędnie obciążają.
To co robić?
Higiena rąk jest zasadą podstawową. Powinna być stosowana bezwzględnie w każdej placówce i miejscu publicznym, jako profilaktyka zakażeń. Chorujemy głównie dlatego, że nasze brudne ręce i paznokcie lądują w naszych ustach. Oczywiście nie myjemy rąk co chwile będąc we własnym domu, gdzie rządzi nasza wspólna flora bakteryjna.
Ale już poza – mycie rąk chroni przed chorobami!
Hartujemy
Unikamy przegrzewania (przyzwyczajamy błony śluzowe, aby nie obkurczały się tak bardzo w wyniku oziębienia - pozostaną ukrwione, co stanowi barierę dla patogenów). Dajemy organizmowi czas, stosujemy naturalne metody, w miarę możliwości nie obniżamy gorączki.
Aby choroba mogła się rozwijać, nie wystarczy zmarznąć, potrzebny jest patogen i odpowiednie warunki w środowisku, czyli naszym organizmie - dlaczego mamy sezon grypowy?
Odżywiamy
Tylko dobrze odżywiony organizm może być trenowany. Co to znaczy dobrze odżywiony?
Lepszej jakości składniki, różnorodność. Mniej kiepskiego tłuszczu, przetworzonych wędlin i serów, białego cukru i mąki. Więcej kasz i warzyw, kiszonek, produktów bogatych w witaminy, mikro i makroelementy. Mikrobiom to nasza największa siła.
Unikamy
Zbędnej chemii, trucizn w jedzeniu i w kosmetykach, zbędnego stresu, suplementów. Dbamy o organizm (profilaktyka badań, wizyty u dentysty, spacery za miastem, ćwiczenia, ruch).
W środkach czystości, ubraniach, zabawkach (!), naczyniach kuchennych etc. znajdziecie niewyobrażalny asortyment szkodliwych substancji (przykładowy opis znajdziecie w książce "Mordercza gumowa kaczka” Ricka Smitha i Bruce'a Lourie'a)
Dbamy o emocje
Mało się o tym mówi, prawda? A dzieci swoje emocje mają, co ma ogromny wpływ na ich samopoczucie i zdrowie (mechanizm psychoneuroimmunologii - lektura obowiązkowa! Wpływ psychiki na organizm, wyjaśnienie działania wielu terapii alternatywnej medycyny).
Dobre relacje, stabilne życie emocjonalne chronią nasze zdrowie, nasze umysły i ciała - czy to ma największy wpływ na zdrowie?
I przytulajcie się! Bliskość to potężne narzędzie (o roli kontaktu dziecka z opiekunem)
Na koniec ciekawostki:
Film dokumentalny o groźnych i przyjaznych patogenach, zachwianiu symbiozy przez współczesny styl życia, w którym rządzi strach przed drobnoustrojami.
Artykuł o tym, jak bakterie np. dwoinka zapalenia płuc czyli pneumokok w niekorzystnych warunkach środowiska wykorzystuje śmierć innych komórek, aby rozprzestrzenić zakażenie.
Dr Garry Fathman o sekretach układu odpornościowego
"Nie możemy być pewni, kiedy mówimy, że układ odpornościowy nie działa dobrze, nie mówiąc już, dlaczego nie działa dobrze, bo nie mamy dobrych wskaźników tego, jak działa zdrowy układ odpornościowy"