Wielu kojarzy behawioralne metody z wychowywaniu dzieci z behawioralną tresurą psów.
Z rzucaniem zabawki i krótkim komunikatem: przynieś! Przez co odrzucają je jako krzywdzące i niedopuszczalne, a rodziców którzy je stosują uważają za bezdusznych treserów.
Nic bardziej mylnego!
Problemy z zachowaniem nie dotyczą przecież tylko psów, dotyczą też ludzi.
Behawioryzm oznacza zachowanie. Behawiorysta jest obserwatorem. Obserwuje, opisuje zachowania jakie widzi, a następnie dąży do ich modulowania i zmiany.
W psychologii behawioralnej w centrum uwagi jest zachowanie dziecka. Terapia behawioralna ma na celu nauczyć dziecko określonych zachowań.
Techniki behawioralne można stosować z powodzeniem w domu. Sprawdzają się szczególnie u dzieci, które mają w nosie ogólnie panujące zasady współżycia, nadpobudliwe, nadruchliwe, nieradzące sobie ze swoją wrażliwością i emocjami.
Mówiąc do nadwrażliwego dziecka, że jest nam smutno i przykro, bo ono coś zrobiło co nam się nie podoba, zrzucamy na nie odpowiedzialność za to co my czujemy. Dziecko czuje się winne naszych emocji, choć samo nie umie jeszcze panować nad tym co samo czuje i robi. Tu mogą sprawdzić się właśnie techniki behawioralne, które nie skupiają się więc na przyczynach problemu (czasem banalnych i niepotrzebnie rozdmuchanych w wyobraźni dziecka), potrzebach czy emocjach, które mogą powodować zachowania dziecka. Metody behawioralne uczą odpowiedniego zachowania, które ma zastąpić to niewłaściwe czy krzywdzące, czasem dla samego dziecka. Jednocześnie nie odrzucają podejścia relacyjnego, bliskościowego, budowanego na zaufaniu.
Dlaczego behawioralne metody wychowawcze mogą być socjoterapią w domu?
Socjoterapia zmierza do tego, by stwarzać dzieciom warunki do budujących doświadczeń społecznych, uczyć prawidłowych społecznych wzorców zachowań, nawiązywania relacji, funkcjonowania w grupie. Podczas socjoterapii dzieci mogą doświadczać różnych sytuacji społecznych, ucząc się, które z ich reakcji są właściwe, a które nie, jak je zmieniać, jak reagować, konstruktywnie wyrażać emocje, rozwiązywać konflikty.
Techniki behawioralne opierają się na stałych zasadach. W którym domu ich nie ma? :)
Te zasady uczą również prawidłowych społecznych wzorców zachowań, których nieprzestrzeganie może być krzywdzące dla dziecka i innych osób. Mają niwelować wzmacnianie negatywnych zachowań dziecka jak np. koncentrowanie na sobie uwagi poprzez wybuchy histerii czy fochy. Pochylanie się nad każdym dziecięcym fochem, bo z pewnością za fochem stoją jego niezaspokojone potrzeby, jest sztuczne i wymagające. Technika behawioralna nastawiona jest na modyfikacje lub zmiany zachowań, a nie na rozwiązywanie ukrytych konfliktów lub przemianę osobowości.
Nadrzędnym celem terapii behawioralnej jest pomaganie ludziom w nabywaniu takich umiejętności, które rozwiną ich niezależność.
Nie chodzi o to, aby potrzeb w ogóle nie dostrzegać, ale o to, aby poświęcać dziecku dużo uwagi, wzmacniając jego pozytywne zachowania, ignorować te niewłaściwe i wyciągać konsekwencje behawioralne. Tak radzą okrutni treserzy behawioryści :)
Czyli konkretnie co robić?
- Wspólne ustalenie zasad, granic i reguł dotyczące każdego członka rodziny (jak to wygląda u nas, opisałam w tekście „Zasady współżycia w rodzinie. Praktyczny poradnik”).
- Niezmienność tych zasad w zależności od widzimisię i nastroju rodzica
- Jasne i zrozumiałe, szczegółowe oczekiwania wobec zachowań dziecka, oparte na krótkich komunikatach, najlepiej sformułowane pozytywnie, np.
„po zjedzeniu obiadu proszę posprzątasz biurko”
„mów do mnie wyraźniej, bez krzyku”
- Stosuje się pochwały opisując zachowanie jako fakt, nazywając cechę, określając pozytywną emocję, np. „twój rysunek jest gotowy, bardzo się postarałaś, jest piękny”; można stosować pochwałę terapeutyczną, czyli prawdziwą (sami w nią wierzymy).
To tak z grubsza. Nie brzmi wcale jak tresura, prawda?
Behawioryści stosują różne techniki wspierające zmiany zachowań. Szerzej opisano to w dokumencie np. „Zastosowanie metod behawioralnych w pracy z dzieckiem przedszkolnym”
oraz
10 rzeczy, których możesz nauczyć się od behawiorystów
A tu o medialnym fałszywym i zgubnym obliczu koncepcji Rodzicielstwa Bliskości
Czyli konkretnie co robić?
- Wspólne ustalenie zasad, granic i reguł dotyczące każdego członka rodziny (jak to wygląda u nas, opisałam w tekście „Zasady współżycia w rodzinie. Praktyczny poradnik”).
- Niezmienność tych zasad w zależności od widzimisię i nastroju rodzica
- Jasne i zrozumiałe, szczegółowe oczekiwania wobec zachowań dziecka, oparte na krótkich komunikatach, najlepiej sformułowane pozytywnie, np.
„po zjedzeniu obiadu proszę posprzątasz biurko”
„mów do mnie wyraźniej, bez krzyku”
- Stosuje się pochwały opisując zachowanie jako fakt, nazywając cechę, określając pozytywną emocję, np. „twój rysunek jest gotowy, bardzo się postarałaś, jest piękny”; można stosować pochwałę terapeutyczną, czyli prawdziwą (sami w nią wierzymy).
To tak z grubsza. Nie brzmi wcale jak tresura, prawda?
Behawioryści stosują różne techniki wspierające zmiany zachowań. Szerzej opisano to w dokumencie np. „Zastosowanie metod behawioralnych w pracy z dzieckiem przedszkolnym”
oraz
10 rzeczy, których możesz nauczyć się od behawiorystów
A tu o medialnym fałszywym i zgubnym obliczu koncepcji Rodzicielstwa Bliskości